top of page

Po obozie Bachotek Space Camp 2013

12 dni kosmicznej przygody za nami! Było wesoło, obficie w przygody i wyzwania, ciekawie i naukowo. Wspaniale dopisała nam też pogoda sprzyjając aktywnościom na świeżym powietrzu (hurra!) Wszystko zaczęło się 1 lipca, gdy załoga młodych astronautów z galaktyki Chatting Kids wsiadła w 2 promy kosmiczne, by ruszyć na podbój znanych i nieznanych przestworzy…

Po drodze astronauci natrafiali na wiele atrakcji. Były liczne gry terenowe, gdzie zbierać należało tajemnicze blum-blumy, czasem trzeba było wysilić głowy i mięśnie, by od napotkanych po drodze kosmitów uzyskać księżycowe Kamienie Mądrości, innym razem uciekać przed deszczem asteroidów (kto nie miał tarczy, ten wie o co chodzi ;-). Każdego dnia uczyliśmy się pilnie angielskiego, który - jak się okazało - był uniwersalnym językiem na naszej stacji kosmicznej, można się było dzięki niemu dogadać i z kosmitami i Ziemianami. Każdy dzień niezwykłej podróży upływał nam pod innym hasłem - raz zgłębialiśmy tajemnice czarnych dziur, innym razem odbyliśmy wyprawę na Księżyc (i jego ciemną stronę), zwiedziliśmy też wszystkie planety Układu Słonecznego i wiele, wiele więcej… Podczas tzw. „craftów” czyli wszelkiego rodzaju plastyczno-technicznych aktywności tworzyliśmy m.in. swoje roboty (którymi następnie musieliśmy się zaopiekować), maski przybyszów z dalszych i bliższych galaktyk oraz księżycowe ludki. To właśnie dla nich odtworzyliśmy dokładnie powierzchnię Księżyca tworząc warunki do lądowania, które następnie uwieczniliśmy na zdjęciach. One giant leap for Chatting Kids astronauts! Wieczorami na ogół pochałaniało nas uczestnictwo w klubach - można było śpiewać (Singing Club) i tańczyć (Dance Club) do kosmicznych hitów, wyszaleć się za wszystkie czasy (Sports Club - znany również jako „Krew, pot i łzy”), pograć w przeróżne gry (Game Club), zamienić się w międzygalaktycznych dziennikarzy z prawdziwego zdarzenia (Reporters’ Club) lub - co cieszyło się zdecydowanie największym zainteresowaniem - przekonać się, że nauka nie jest nudna, a wręcz przeciwnie: wciągająca i pełna emocji - w Klubie Szalonego Nukowca. Czekały na nas też wycieczki: do jedynego w Polsce obserwatorium astronomicznego (uwaga na oczy przy patrzeniu przez słoneczny teleskop) oraz baaaaardzo pierniczkowa wyprawa do miasta Mikołaja Kopernika, gdzie okazało się, że wiemy o Układzie Słonecznym więcej niż przeciętny torunianin. Dziękujemy za rewelacyjnie spędzone 12 dni i czekamy na Was w przyszłym roku! :-) Relacja z obozu dzień-po-dniu dostępna jest na kosmicznym blogu (SPACE CAMP BLOG), dokumentacja zdjęciowa w gwiezdnej galerii (SPACE CAMP GALLERY), a filmy na międzygalaktycznym kanale YouTube (SPACE CAMP VIDEOS).

bottom of page